piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 19

- Tom!- krzyknęłam uradowana wchodząc do domku. Od razu rzuciłam mu się na szyję.
-Mionka! Tak dawno cię nie widziałem!
- Ja ciebie też- odparłam siadając na fotelu.
- Gdzie ty tak długo byłaś ?- zapytałam zaciekawiona Jo.
- Spotkałam na plaży Jasona. Idę z nim dzisiaj na kolację- oboje spojrzeli na siebie porozumiewawczo- O co chodzi?- zapytałam.
- Mionka uważaj ty lepiej na niego- powiedział Tom.
- Dlaczego?
- On wykorzystuje wszystkich. Miał każdą, którą chciał- stwierdziła blondynka.
- Przecież to tylko koleżeńskie spotkanie.
- Dla ciebie może tak, ale dla niego niekoniecznie- dodał Tom.
- Przestańcie. Ja mam przecież...- i tu urwałam. Nie chciałam na razie mówić o Draco. Łzy zaszkliły mi się w oczach.
- Właśnie nie powiedziałaś mi kogo teraz masz- tego pytania chciała uniknąć.Spojrzałam na zegarek. Była 18. Rzeczywiście spędziłam dużo czasu na plaży. Szybko wstałam i skierowałam się na górę.
- Opowiem ci kiedy indziej, bo muszę się teraz przygotować- odparłam i weszłam do pokoju, w którym miałam spać.

***
Draco

Powoli kończył mi się zapas Ognistej. Byłem już nieźle pijany, ale wypiłem eliksir na kaca i od razu poczułem się lepiej. Mogłem dalej pić. Jednak coś mnie tknęło i teleportowałem się pod klub Parkinson. Mało było ludzi, więc usiadłem przed barem i zamówiłem sobie coś mocnego. 
- Dracuuś!- usłyszałem za sobą głos Parkinson. Teraz zacznie się gadanie. 
- Pansy- odparłem niechętnie.
- Tak mi przykro. Wiesz z jakiego powodu.
- Yhy.
- A gdzie Hermiona?- tego pytania się obawiałem. 
- Nie wiem. Weź się odczep. 
- Powiało chłodem. Kogoś mi to przypomina- usiadła koło mnie i wzięłam mi kieliszek- Nie powinieneś tyle pić. Miona pewnie nie jest tym zachwycona.
- Nie wiem! Nie ma jej! Nie wiem gdzie jest! Nie obchodzi mnie to!- krzyknąłem. Zatkało ją. Zamówiłem sobie jeszcze to samo. W końcu się odezwała:
- Wiem, że jest ci ciężko, ale do cholery Malfoy otrząśnij się! Nie odtrącaj nikogo, a zwłaszcza Granger. Przez takie zachowanie możesz ją stracić!- odparła i poszła sobie. Dopiłem zawartość kieliszka i zły wyszedłem z klubu. 

***
Hermiona

O 18:50 byłam gotowa. Ubrałam się w : 

- Hermiona! Jason przyszedł!- usłyszałam głos Jo. Szybko zeszłam po schodach i stanęłam przy brunecie.
- Pięknie wyglądasz. Idziemy?
- Jasne. Cześć wam- powiedziałam i wyszliśmy z Jasonem. Skierowaliśmy się na plażę. Dotarliśmy do małego stolika, na którym znajdowały się różne potrawy. Brunet odsunął mi krzesło i usiadłam.
- To opowiedz mi czym się zajmujesz. 
- Jestem pediatrą- nie mogłam mu przecież powiedzieć, że pracuje w Ministerstwie. Pediatrą byłam, więc tak jakby go nie okłamałam. 
- Fajnie. 
- A ty dalej masz sklep sportowy?- zapytałam.
- Tak.Dalej dobrze prosperuje. 
- To fajnie- nalał mi trochę wina i napiłam się. 
- Opowiesz mi o swoim życiu miłosnym.
- A co cię to tak interesuje?- zapytałam. Nie chciałam, żeby nasza rozmowa zmierzała na te tematy. 
- Chciałbym wiedzieć, czy mam jakieś szanse- zatkało mnie. Może jednak Jo i Tom mieli racje. 
- Ja nie chcę o tym mówić. 
- Dlaczego? Czy ktoś cię zranił?
- Nie- odparłam błyskawicznie- Po prostu przyjechałam tu odpocząć od wszystkiego co w Londynie. 
- Od twojego chłopaka też- spiorunowałam go wzrokiem- Dobra już nie będę poruszał tego tematu. 
- To dobrze- powiedziała i zabrałam się za moją kolację. 
- Ładnie ci w tym krótkich włosach- zarumieniłam się lekko. 
- Dzięki. Chociaż i tak wydaje mi się, że w dłuższych mi lepiej. 
- Tobie we wszystkim ładnie- zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona. 
- Dzięki.
- Smakuje ci ?- spytał.
- Tak. Jest bardzo dobre. Sam robiłeś?
- No oczywiście- zaśmiałam się. On również. Musiałam przyznać, że jak zwykle był bardzo czarujący. Jednak nigdy mnie nie pociągał. Oczywiście było w nim coś takiego innego, ale to jakoś nie bardzo mi pasowało. Nagle zabrzmiała muzyka. Jason wstał i podszedł do mnie. 
- Czy mogę prosić do tańca?
- Oczywiście- wstałam i zaczęliśmy tańczyć. Leciała bardzo wolna piosenka, więc objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Byliśmy bardzo blisko i trochę mi to przeszkadzało, ale nie miałam jak się wykręcić. Lekko kołysaliśmy się do muzyki. Nagle poczułam jego usta na mojej szyi. Gwałtownie się od niego oderwałam.
- Co ty wyprawiasz?!- krzyknęłam.
- Przepraszam. Nie wiem, co mnie naszło.
- Nigdy więcej tego nie rób!
- Dobrze. Przepraszam- trochę się uspokoiłam i usiadłam na krześle. Nie powinnam w ogóle się z nim spotykać. Jednak coś mnie tknęło i poszłam. A teraz nawet z miejsca się nie mogłam ruszyć. 
- Wybaczysz mi to?- odezwał się w końcu. 
- Ale to był ostatni raz, tak?
- Tak. 
- Dobrze- odparłam i napiłam się wina. Miałam jednak ochotę na Ognistą. 
- Na odkupienie moich win zapraszam cię jutro na lekcję surfingu. 
- Ja i surfing?
- No, a czemu nie ? 
- Nie lubię za bardzo takich sportów. 
- Uwierz, spodoba ci się. 
- Jasne- odparłam bez przekonania. 
- To przyjdę po ciebie o 10 ok?
- Skoro musisz- odparłam. Jason zaczął mi teraz opowiadać o surfingu. Jednak go nie słuchałam. Moje myśli były cały czas przy Draco. Może nie powinnam go zostawiać? STOP! Miałam być silna. Nie mogę ustąpić. Niech wie co stracił. Znaczy stracił, nie stracił. Nie odeszłam od niego. Dałam mu czas do przemyśleń. 
- Czy ty mnie słuchasz?- z zamyślenia wyrwał mi głos Jasona. 
- Co? A tak. Oczywiście- skłamałam. 
- To o czym mówiłem ?
- No dobra. Nie słuchałam. Przepraszam, ale surfing jakoś mnie nie pociąga. Oczywiście z jednej lekcji mogę skorzystać, ale nic więcej.
- Ok. Zresztą już dawno przestałem o tym mówić. 
- Tak? To co mówiłeś?
- Pytałem kiedy wyjeżdżasz.
- Pojutrze rano- odparłam i nalałam sobie jeszcze trochę wina. 
- Tak szybko? To znaczy, że jutro cały dzień spędzasz ze mną. 
- Chciałbyś- powiedziałam i wstałam od stolika.
- Pewnie. A ty dokąd się wybierasz?
- Ja już pójdę. Fajnie się z tobą rozmawiało. Do zobaczenia- powiedziałam i zostawiłam go samego. Jak mogłam się z nim jutro umówić?! Przecież nie powinnam tego robić. Zresztą przecież to nic takiego. Zwykła lekcja surfingu. Z takim nastawieniem weszłam do domku. Jo i Tom oglądali telewizję.
- I jak było?- zapytała blondynka.
- Całkiem fajnie- powiedziałam i skierowałam się na górę.
- Nie dobierał się do ciebie?
- Nie- szybko weszłam po schodach i zamknęłam się w swoim pokoju. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki. Miałam go w głowie, ale jakoś szybko to wyparowało. Nie chciałam, żebyście tak długo czekali. Nowy rozdział pojawi się wkrótce. xd


4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale Hermiona i Draco porozmawiają ze sobą i wszystko sobie wyjaśnią:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne :3 Pochlonela wszystkie rozdzialy jednym tchem. CZekam na kolejny.

    Pozdrawiam Dramione :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadłam tu przez przypadek, ale będę wpadać. Zobaczymy co się dalej wydarzy :D zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń

Informacje

Obserwatorzy