wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 8

- Co? Ale jak to?
- Miała wypadek.
- Przyjadę jutro.
- Czekamy.

***
Bardzo obawiałam się tej rozmowy. Podniosłam słuchawkę i wystukałam numer. Po chwili usłyszałam głos:
- Słucham?
- Cześć Harry. Pomyślałam, że musimy pogadać.
- Hermiona. Też tak myślę. Masz dzisiaj czas?
- Dzisiaj nie mogę. Może jutro?
- Ok. To może w tej naszej kawiarni o 16?
- Dobrze. To do zobaczenia.
- Do zobaczenia- odpowiedział i się rozłączył. Nie było wcale, aż tak źle. Ale za to jutro będzie gorzej. No nic będę to już mieć za sobą. Spojrzałam na zegar. 16. Za godzinę przyjdzie Ginny. Kolejna kolacja. Cholera w co ja się ubiorę?! No tak, przecież ostatnio byłam z Draco na zakupach. Może założę tą kremową. Nie. Ona będzie na specjalne okazję. Podeszłam do szafy i zaczęłam poszukiwania. Wybrałam taki zestaw .
Zajęło mi to z 45 minut. Gotowa usiadłam na sofie i zaczęłam czytać książkę. Po 15 minutach przyszła Ginny.
- Dałam radę. Harry jeszcze nie wrócił. Mówił, że będzie o 23, więc mamy dużo czasu. 
- To dobrze. Chodźmy- zamknęłam drzwi i zapukałyśmy do Malfoya- Dzwoniłam dzisiaj do niego. Jestem 
z nim jutro umówiona. 
- Świetnie. Musisz mu wszystko wyjaśnić. On zrozumie- drzwi otworzył nam Blaise. Weszłyśmy do środka.
- Ruda kochanie. Tak długo cię nie widziałem daj mi buuziaka.
- Diabełku też się za tobą stęskniłam- odpowiedziała i pocałowała go w policzek. Do pokoju wszedł Draco. Boże jaki on jest przystojny.
- Cześć wam. Ślicznie wyglądacie. Siadajcie.
- Oj Smoku dałbyś nam najpierw coś na wzmocnienie. 
- Wiesz nie wiem czy w moich zapasach została jeszcze Ognista- odpowiedział, po czym spojrzał na mnie. Lekko się zarumieniłam. Wiem, że ostatnio sporo wypiliśmy, ale bez przesady- Ale chyba się coś znajdzie. Miona chodź pomożesz mi szukać- poszliśmy do jego pokoju. 
- To tutaj też trzymasz Ognistą?
- Nie. To był pretekst, żeby pobyć z tobą sam na sam- podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował
- Oj Malfoy. Ja ty na mnie działasz.
- Taki mój urok. Słuchaj muszę wyjechać.
- Co? Ale dlaczego?
- Sprawy rodzinne. Jak wrócę, to ci opowiem.
- A wrócisz w ogóle?
- No oczywiście, że wrócę. Najpóźniej za tydzień. Będziesz tęsknić?
- Oczywiście, że będę. A ty będziesz?
- Jasne. Obiecuję, że ci wo wynagrodzę.
- No mam nadzieję. A teraz chodź wracamy- odpowiedziałam i wyszłam z pokoju. Blondyn zrobił to samo.
- Gdzie macie tą Ognistą? Jesteśmy z Ginnuśią spragnieni.
- Z Ginnusią?
- Nie podoba ci się słonko?
- Bardzo mi się podoba. Jeszcze nikt mnie tak nie nazwał- ruda wybuchnęła śmiechem. Draco w tym czasie wyciągnął ten niezwykły trunek i nalał każdemu z nas.
- Jesteście głodni?
- Nie za bardzo.
- Ja też nie- opowiedziałam równo z Ginny. Obie się zaśmiałyśmy. Upiłam łyk. Muszę przyznać, że nawet mi smakuje.
- Mionuś widzę, że ci smakuje. Wreczcie wiesz co dobre.
- Diabełku ja zawsze wiem co dobre.
- Oczywiście. Tak samo, jak nasz Smoczek.
- Blaise zajmij się rudzielcem.
- A z miłą chęcią. Chodź Ginnuś. Sypialnia Smoka na pewno jest przytulna.
- Już idę- opuścili salon.
- Ciekawe co by powiedział Potter.
- No. To by dopiero było. Jutro jedziesz?
- Tak. Ale już się nie martrw. To szybko minie.
- Ja myślę. Kto by pomyślał, że będę teraz siedzieć i mówić, że będę za tobą tęsknić- usiadłam na sofie, a koło mnie Draco.
- Życie jest nieprzewidywalne.
- Dokładnie- upiłam kolejny łyk bursztynowego płynu. Cholera już tęsknię za nim. E tam to szybko minie.
- Ciekawe co oni tam robią.
- Wole nie wiedzieć.
- Ruda chyba wie co robi.
- Na pewno.
- Co powiesz na jakiś horror?
- Draco, proszę cię. Ja nie nawidzę horrorów.
- Trudno. Idę po nich- powiedział, po czym wstał i poszedł do drugiego pokoju.
- Ruszcie się i chodźcie oglądać z nami horror- powiedział blondyn i wrócił do mnie. Włączył jakiś film. Oby nie był bardzo straszny. Po chwili dołączyli do nas Blaise i Ginny.
- Pojechałeś Smoku. Nasze dziewczynki chyba nie zasną dzisiaj.
- Zasną. Hermi będzie spać dzisiaj ze mną.
- Chciałbyś.
- A żebyś wiedziała, że chciałbym.
- No to się chyba rozczarujesz.
- Nie sądzę. Boże, co to za film! Nie oglądajmy tego!
- Ja też nie chcę tego oglądać! Diabełku kochanie proszę zmieńcie film.
- Smoku zmień ten film.
- No dobra. Skoro nasze dziewczyny się boją- opdowiedział blondyn i poszedł zmienić film. Wybrał chyba jakąś komedię. Wrócił znowu na sofę i usiadł koło mnie - Może być.
- Tak. O wiele lepszy- powiedziałam. Zaczęliśmy oglądanie. Co chwilę popijaliśmy Ognistą. Całkiem fajny okazał się ten film. Śmieszny.
- Która jest godzina?
- Dochodzi 24.
- CO?! Ja muszę już iść ! Harry mnie zabije! Cześć wam- szybko wydukała i zniknęła.
- To ja też już pójdę. Do zobaczenia- powiedział Blaise i teleportował się.
- Zostaliśmy sami.
- Na to wygląda.
- Nalać ci jeszcze?
- Tak- po chwili moja szklanka była pełna.
- Może masz ochotę na coś słabszego?
- A może lepiej mocniejszego?
- Lepiej nie.
- Ale dlaczego?
- Bo za dużo pijesz. Trzeba cię tego oduczyć.
- No proszę cię. Już przestanę. Teraz mam powód.
- Jaki znowu?
- Muszę jakoś zacząć ten nieszczęsny tydzień. Sam rozumiesz.
- Aaa to trzeba było tak od razu. Muszę jechać. Ale to szybko minie.
- Ja wiem. Wiesz, ja już chyba pójdę.
- Dlaczego?
- Zmęczona jestem.
- Cały tydzień cię nie będę widział, a ty mi tak szybko uciekasz.
- Cóż na to poradzę. Idę. Do zobaczenia- wstałam z sofy i skierowałam się do drzwi.
- Nie zapomniałaś o czymś?- odwrówiłam się. Malfoy stał tuż obok mnie i mnie pocałował. Tego mi brakowało. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Chyba nie zapomniałam. Dobranoc- powiedziałam i wyszłam. Weszłam do siebie. Łzy popłynęły mi po policzkach.
- Spokojnie on wróci. Chyba zaczynam naprawdę wariować, skoro do siebie mówię- umyłam się, przebrałam i wskoczyłam do wygodnego łóżka. Szybko zasnęłam, śniąc o pewnym przystojnym blondynie.

***
Już od dwudziestu minut czekałam na Harrego. Nigdy się nie spóźniał.  Kelnerka już chyba z pięć razy do mnie podeszła i zapytała co podać. W końcu zamówiłam kawę. Na szczęście wzięłam z domu książkę, więc mogłam zająć się czytaniem.
- Miona strasznie cię przepraszam- Harry wreszcie przyszedł. Odłożyłam książkę i upiłam łyk mojej kawy.
- Nic się nie stało. Siadaj.
- Dobra. To teraz opowiadaj. Jak to wszystko się zaczęło?
- Kiedy wprowadziłam się do mojego mieszkania, okazało się, że Draco to mój sąsiad. I dalej to się tak samo potoczyło. Harry on naprawdę się zmienił.
- Na pewno. Takie rzeczy to tylko się w filmach zdarzają.
- Ale naprawdę. To nie ten sam człowiek. 
- Zresztą. Jesteś szczęśliwa?
- Bardzo. Nigdy nie byłam bardziej szczęśliwa.
- To jest najważniejsze. 
- Teraz opowiadaj co u ciebie.
- Wszystko dobrze. Ginny pewnie wszystko ci opowiada, więc jesteś na bieżąco.
- No tak. Ale zawsze to lepiej usłyszeć wersje z obu stron.
- A coś nie tak jest?
- Nie no chyba wszystko w porządku.
- Też tak sądzę. Nie ciekawi cię co u Rona?
- Wiesz, raczej nie. Co on mnie obchodzi! Dla niego jestem tylko nic niewartą  szlamą.
- Nie mów tak. On tak nie myśli.
- Jasne. Proszę cię nie mówmy o nim.
- Ok- nagle zadzwonił jego telefon.
- Wybacz, muszę odebrać- powiedział, wstał od stolika i wyszedł na zewnątrz. Dopiłam moją kawę
i poszłam zapłacić. Wyszłam na zewnątrz. Harry dalej rozmawiał. Udało mi się trochę podsłuchać.
- Dobrze wpadnę. Kocham cię- " z kim on tam rozmawia? Przecież chyba nie z Ginny". Zauważył mnie. Jego twarz wyraziła strach.
- Wiesz, ja już muszę iść. Do zobaczenia.
- Cześć- ruszyłam w stronę mojego mieszkania. Cały czas byłam w szoku. Czy Harry zdradza Ginny? Tego nie wiedziałam. Ale musiałam się dowiedzieć...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki. Ten i następny będą trochę nudne. Dopiero w 10 i 11 będzie się działo. ♥ 



1 komentarz:

Informacje

Obserwatorzy