wtorek, 26 marca 2013

Rozdział 3

Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Zaspana poszłam otworzyć.
- Malfoy?! Co ty tu tak wcześnie robisz?
- Pomyślałem, że może chciałabyś ze mną pobiegać?
- A która to godzina?
- 6 rano.
- Tak wcześnie mnie budzisz?
- A na którą masz do pracy?
- Na 8.
- To idealnie. Idź się przebierz w jakieś sportowe ciuchy i za 15 minut widzę cię tutaj z powrotem.
- No już dobrze. To wejdź- otworzyłam szerzej drzwi, a on wszedł do środka- Rozgość się. Za chwilę jestem- pobiegłam szybko do łazienki. Umyłam się, włosy spięłam w kucyk i popędziłam do sypialni. Wybrałam taki zestaw. Poszłam do salonu.
- No no Granger. Czy ty zawsze musisz tak wyglądać?
- Tak czyli jak?
- No... Tak- tylko się zaśmiałam- Chodź już- wyszłam za nim z mieszkania, zabierając tylko klucze.
- Zbiegamy ze schodów?
- Oszalałeś? Wiesz ile tu jest pięter?
- Wiem.
- No właśnie. Jak mam już z tobą biegać, to daj mi przynajmniej zjechać windą- powiedziała i nacisnęłam guzik.
- Jak chcesz. Ja zbiegnę schodami.
- Zobaczymy kto będzie pierwszy.
- Jasne.
- Tylko bez magii!
- Za kogo ty mnie masz? Ja nie oszukuję.
- Ta jasne- w tym momencie weszłam do windy- Powodzenia!- krzyknęłam za nim się zamknęła- Szybciej! Nie mogę przegrać!- byłam dopiero w połowie. A co jak on będzie pierwszy? Nie, to nie możliwe. A może by tak trochę przyspieszyć? Ee nie. Nie będę oszukiwać. Jeszcze tylko kila pięter. No szybciej! Jest! No nareszcie. Drzwi się otworzyły, a ja spokojnie wyszłam.
- Długo kazałaś na siebie czekać.
- Malfoy! Jak ty to... Tak szybko... Oszukiwałeś!
- Nie. Zwariowałaś?
- Grr.. Następnym razem, wybiorę schody.
- Nie masz tak dobrej kondycji, jak ja Granger.
- Pff- wyszłam z apartamentowca- No rusz się!
- No już, już- wyminął mnie i pobiegł w stronę parku. Pobiegłam za nim.
- Oj Granger. Rusz się!
- Przecież biegnę.
- Rzeczywiście nie masz kondycji. Będziemy musieli tak codziennie biegać.
- CO?! Mam codziennie wstawać o 6?
- No tak. To dla twojego dobra.
- Akurat. A nie dało by się trochę później?
- Przecież zaczynasz pracę o 8.
- No tak, ale ja nie wstanę!
- Dzisiaj wstałaś. Jak chcesz możemy biegać po południu. Chyba, że wolisz inny sport.
- Coś ty się tak na ten sport uparł?
- Bo to ci dobrze zrobi. Chyba, że wolisz basen.
- Ten u nas?
- Tak.
- Hmm. Chyba lepsze to niż bieganie.
- To dobrze. Dzisiaj o 18 idziemy popływać.
- No, ale dzisiaj już biegamy.
- Co z tego? Nie przemęczysz się. A teraz kto pierwszy do tego drzewa.
- I tak wygrasz, więc po co mamy się ścigać?
- Bo tak. 3..2..1.. Start- na słowo start ruszyłam jak torpeda. Ale po co? Wiadome było, że mnie prześcignie. Jednak kiedy dotarłam do tego drzewa, okazało się, że była pierwsza.
- Wiem, że dałeś mi wygrać.
- Nie prawda.
- No nie wcale. Zróbmy jeszcze parę okrążeń i wracajmy, bo robię się głodna.
- Ok. W nagrodę zapraszam cię do mnie na śniadanie.
- O nie. Ty wczoraj robiłeś kolację, to ja mogę dzisiaj zrobić śniadanie.
- Hmm. Ale mnie nie otrujesz?
- Kusząca propozycja, ale chyba tego nie zrobię.
- Ej!
- No już już- zrobiliśmy jeszcze kilka okrążeń i wróciliśmy do naszego apartamentowca. Tym razem oboje wsiedliśmy do windy.
- To ja się pójdę przebrać i przyjdę do ciebie za pół godziny.
- Ok- powiedziałam, kiedy byliśmy już przy drzwiach swoich mieszkań. Weszłam do siebie i szybko popędziłam się umyć. Szybki prysznic dobrze mi zrobił. Poprawiłam makijaż i rozpuściłam włosy. Do pracy ubrałam się w taki strój. Zadowolona poszłam zrobić śniadanie. Zdecydowałam, że zrobię naleśniki
z syropem klonowym. Amerykańskie śniadanie zawsze spoko. Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy
i zaczęłam je robić. Muszę przyznać, że mi się udały. Do tego jeszcze zaparzyłam kawę. Po 5 minutach usłyszałam pukanie.
- Proszę- powiedziałam, a Malfoy wszedł do środka.
- No nieźle. Postarałaś się.
- Ja zawsze się staram.
- Tak, tak. W końcu jesteś Granger.
- Siadał i jedz, bo jeszcze się przez ciebie do pracy spóźnię- usiadłam przy stole na przeciwko niego
i nałożyłam sobie 2 naleśniki.
- Dobre.
- Dziękuję- rzeczywiście były smaczne. Do tego jeszcze ta kawa. Mmm.
- A tak w ogóle, to co u Pottera? Bo dawno nie widziałem tej jego ohydnej buźki.
- Nie mów tak! U niego wszystko ok. Jest narzeczonym Ginny.
- Biedna ruda. Jak ona mogła się zgodzić?
- Świetnie do siebie pasują. Ale ty pewnie masz innego kandydata na jej męża.
- A żebyś wiedziała, że mam.
- Ciekawe kogo? Ciebie.
- Co?! Nie, nie, nie! Chodziło mi raczej o Blaisa.
- Zabini i Ginny?!- nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.
- Dobra przyznam się, że nigdy nie lubiłem rudej, ale jakby tak spojrzeć z innej perspektywy, to...
- Ty już lepiej nic na ten temat nie mów.
- Oj no weź.
- Która to już godzina?
- 7:40. Już?!
- Ja się muszę do pracy zbierać!
- Może cię odprowadzę?
- A nie spieszysz się do swojej pracy?
- Przecież bank mam też blisko.
- A no tak. To chodźmy- wzięłam torebkę i wyszliśmy. Wsiedliśmy do windy.
- To jesteśmy umówieni na 18 na basen?
- No skoro musimy.
- Musimy, musimy. Przyjdę po ciebie. Bo jeszcze się rozmyślisz.
- Ok- wysiedliśmy z windy i ruszyliśmy w stronę mojej kliniki. Przez całą drogę szliśmy w milczeniu.
W końcu dotarliśmy na miejsce.
- To do zobaczenia o 18.
- Do zobaczenia- odpowiedziałam i weszłam do środka.
- Witaj Hermiono.
- Cześć Jane. Ilu dzisiaj pacjentów będę miała?
- Mało. Na razie 3.
- Dobrze. To ja idę do siebie- powiedziałam i weszłam do mojego gabinetu. Kiedy usiadłam na moim fotelu, zadzwonił telefon.
- Słucham?
- Miona. Czemu nie zadzwoniłaś? Chcę znać wszystkie szczegóły!
- Oj, Ginny. Nie miałam czasu byłam zajęta.
- Czym? A może raczej kim? Opowiadaj! Zakopaliście topór wojenny?
- Tak. Muszę powiedzieć, że świetnie mi się z nim rozmawia.
- Kto by pomyślał. Dwóch wrogów za niedługo będzie parą.
- Co?! Ja bym się tak nie spieszyła.
- To już tylko kwestia czasu. Może wpadnę dzisiaj wieczorem do ciebie? To pogadamy.
- Wiesz o 18 jestem umówiona z Malfoyem. Idziemy na basen.
- Jak on o ciebie dba.
- Taaa. Dzisiaj musiałam wstać o 6 i z nim biegać.
- Nieźle. To może jutro?
- Ok. To wpadnij do mnie o 17.
- Zaproś Malfoya.
- Co?! Myślałam, że chcesz pogadać.
- No chcę, ale z nim chyba też możemy.
- Dobra. Powiem mu, żeby wziął jeszcze ze sobą Zabiniego.
- Co?! A jego to po co ?
- A tak. Dobra kończę. Do jutra.
- Pa- rozłączyłam się. Po skończonej rozmowie przyszli pacjenci. Nie było ich za wiele. W końcu jest lato. W końcu wybiła 15. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z gabinetu.
- Do jutra Jane.
- Do jutro Miona- odpowiedziała i wyszłam z kliniki. Skierowałam się w stronę domu. Na ulicach było tłoczno. Wszyscy wracali z pracy. Przeszłam da drugą stronę ulicy i byłam już przed moim apartamentowcem. Weszłam do mojego mieszkania i rzuciłam się na sofę. Zaraz, zaraz. Czy ja mam strój kąpielowy? A tak mam. Uff. Wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Przeczytałam całą w 2 godziny. Idealnie. Zaczęłam się przygotowywać. Ubrałam taki strój. Na to włożyłam cienką sukienkę. Usłyszałam pukanie do drzwi. Wzięłam potrzebne rzeczy i otworzyłam drzwi.
- Gotowa?
- Tak- zamknęłam drzwi i weszliśmy do windy.
- Słuchaj. Rozmawiałam dzisiaj z Ginny i umówiłyśmy się, że jutro do mnie przyjedzie. Może wpadłbyś do mnie jak będzie, razem z Zabinim?
- Hmm. A o której?
- O 17.
- Ja przyjdę. Ale nie wiem, jak Blaise. Ale pewnie też przyjdzie.
- To świetnie- powiedziałam i wyszliśmy z windy. Poszłam do szatni. Ściągnęłam sukienkę i włożyłam wszystko do szafki. Weszłam na basen. Był cały pusty.
- No Granger wskakuj- powiedział Malfoy i sam wskoczył. Zamoczyłam jedną nogę.
- Zimna!
- Wskakuj, a nie marudź. Bo sam cię wrzucę!
- Nie!- na moje nieszczęście wyszedł z wody i mnie wepchnął do basenu. Potem sam wskoczył.
- Zimno!
- Biedna ty. To pływaj.
- Jeszcze tego pożałujesz !
- Już się boje.
- A powinieneś.
- Jasne, jasne- powiedział i ochlapał mnie. Oczywiście też go ochlapałam. I tak chlapaliśmy się przez chwilę.
- Dobra dość. Robimy zawody? Kto pierwszy dopłynie do końca.
- Zgoda.
- Jak ja wygram, to ... Dasz mi buziaka.
- Chyba śnisz!
- Nie mów, że stchórzysz? Taka Gryfonka jak ty?
- Dobra. Niech ci będzie! Ale jak ja wygram, to ty pójdziesz ze mną na zakupy.
- Zgoda. Gotowa?
- Tak.
- 3...2....1... Start!- wystartowałam szybko, jednak znowu okazałam się być słabsza. Malfoy wygrał! A tym samym....
- Dawaj buziaka- powiedział i wskazał na policzek. Przybliżyłam usta do jego policzka i już go miałam pocałować, jednak on przechylił głowę i zatopiłam się w jego ustach. Po chwili oderwałam się od niego.
- Malfoy...ty...ty...yyyy...
- Nie mów Granger, że ci się nie podobało?
- Nie rozmawiam z tobą Malfoy!
- Oj Granger. Nie gniewaj się!
- ...
- A jak pójdę z tobą na zakupy, to przestaniesz się gniewać?
- Może...
- Granger!
- No już.
- Uff.
- Ale muszę przyznać, że świetnie całujesz.
- Ty też.
- No ja myślę. Jutro zobaczysz, że oni świetnie do siebie pasują. Tylko ten Potter!
- Oj Draco.
- No co? Taka jest prawda.
- Tak, tak. Gdybyś jeszcze trochę myślał, to zaczął byś się cofać.
- Ej, to mój tekst.
- Oj, nie wiedziałam.
- Granger!
- No co ?Idziemy już?
- Ok.- powiedziałam i wyszliśmy z basenu.
- To teraz trochę sobie na mnie poczekasz.
- Skoro muszę- odparł i każde z nas poszło do swojej szatni. Weszłam pod prysznic i umyłam włosy. Szybko mi poszło. Żeby nie przedłużać katuszy Draco, wysuszyłam włosy za pomocą różdżki, którą wzięłam na wszelki wypadek. Ubrałam sukienkę i wyszłam z szatni.
- Oj Granger! Jeszcze się przeziębisz- Ściągnął swoją bluzę i podał ją mi- Włóż.
- Ale teraz ty się przeziębisz.
- Ja jestem zahartowany.
- Jasne- weszliśmy do windy.
- To pojutrze znowu basen?
- A nie możemy czegoś innego?
- Może tenis?
- Jak mnie nauczysz grać, to może być.
- Dobra- wysiedliśmy.
- To do zobaczenia jutro- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Do... zob...a...cze...nia- wydukał, a ja zniknęłam za drzwiami mojego mieszkania.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Myślę, że może być. @effty_ mój nick do twittera. Bloga, jak i ten rozdział dedykuję Magdzie xd Za wszystko xd ♥♥ Komentuuujcie xd

4 komentarze:

  1. Ojejku dziękuję <3 czekam na następny co oni powiedzą na te stroje kurde dawaj szybko!! dzisiaj kończę z Ginny i dodaję!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie tylko
    o mogłabyś podświetlać miejsca,w których są wyświetlane zdjęcia strojów.A tak to super <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero teraz wpadłam na ten blog! Ty się dziewczyno blogiem chwal bo ten jest świetny! Podoba mi się że dodajesz linki na zdjęcia ubrań Herm ;) LOFFCIAM :* ~AS

    OdpowiedzUsuń

Informacje

Obserwatorzy