sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 26

Pójście do pracy po tak długiej nieobecności, było męczarnią. Czekał na mnie stos papierów, które musiałam przeglądnąć i wypełnić. W biurze byłam sama, bo Katie poszła na przerwę. Ja niestety nie mogłam się nigdzie wyrwać, przez te durne papiery. Już od 5 godzin nad nimi siedzę. Została mi jeszcze połowa. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę- odparłam. Do środka weszła Dafne z dwoma kubkami kawy.
- Cześć, cześć, cześć. Słyszałam od Draco, że od rana tu już siedzisz, więc przyniosłam ci kawę- powiedziała i usiadła przed moim biurkiem. Od razu wzięłam od niej kawę i upiłam spory łyk.
- Dzięki. Tego było mi trzeba.
- Muszę ci coś powiedzieć- oderwałam wzrok z papierów i spojrzałam na nią- Astoria wczoraj była w domu.
- Rozmawiałaś z nią?- spytałam opanowana.
- Próbowałam, jednak ona mnie w ogóle nie słuchała. Przyszła i wyszła. Tylko coś mówiła, żebym trzymała się z daleka od ciebie, bo jeszcze mi się coś stanie. Miona ona coś kombinuje- kawa prawie wyleciała mi
 z ręki. Wiedziałam, że ona będzie chciała się mnie pozbyć, ale bez przesady.
- I co ja mam teraz zrobić?
- Musisz na siebie uważać. Rozmawiałam już z Draco. I uzgodniliśmy, że najlepiej będzie, jak zawsze ktoś przy tobie będzie- wypowiedziała to dość niepewnie. W środku cała się gotowałam. Jednak nie dałam po sobie tego poznać.
- Dobrze. Ale nie sądzisz, że to lekka przesada?
- Astoria jest nieobliczalna. Trzeba cię chronić.
- Niech będzie- odparłam i dopiłam moją kawę. Spojrzałam na zegarek. Zaraz kończyła się przerwa Katie.
- A właśnie. Chciałam cię zaprosić ciebie i Draco do nas w sobotę. Co ty na to ?
- Bardzo chętnie przyjdziemy.
- To świetnie. Czekam na was w sobotę. A i Mionka. Uważaj na siebie- powiedziała i wyszła. Wyrzuciłam kubek do kosza i zaczęłam znowu wypełniać papiery. Po 5 minutach wróciła Katie. Od razu wzięła się do roboty. Odkąd wypiłam tą kawę, wypełnianie papierów szło mi szybciej. Równo o 17 skończyłam. Moja asystentka wyszła dwie godziny temu, a ja zostałam sama. Pochowałam wszystko do szafek i czekałam na Draco. Wcześniej przyszedł do mnie i oznajmił, że sama nie mogę wyjść z Ministerstwa.
- Już jestem!- oznajmił blondyn, chodząc do środka- Idziemy?
- Jasne- odparłam i razem wyszliśmy. Tym razem użyliśmy kominków i już po chwili byliśmy
w domu. Zmęczona opadłam na sofę.
- Jesteś głodna?
- Tak i to bardzo- stwierdziłam. Jutro czekał mnie kolejny nudny dzień w pracy, ale za to pojutrze mam wolne- Wiesz, że w sobotę idziemy do Dafne?!- krzyknęłam, żeby usłyszał z kuchni.
- Oczywiście!
- Ona mieszka z Nottem?- spytałam. Nie wiedziałam, gdzie ona mieszka. W sumie to na razie mało o niej wiedziałam, ale dopiero się poznajemy.
- Chyba tak.
- To dobrze- weszłam do kuchni i przytuliłam się od do niego od tyłu- Wiesz jakoś straciłam chęć od jedzenie- mruknęłam mu do ucha. Odwrócił się, a ja wpiłam się w jego usta. Po chwili byliśmy
 w drodze do sypialni.

***
Od dwóch godzin przygotowywałam się do dzisiejszego spotkania u Dafne. Na szczęście skończyłam przed umówioną godziną. Widok był olśniewający. Sukienka idealnie podkreślała moją figurę.
Zeszłam na dół. Draco był wyraźnie znudzony. Gdy mnie zobaczył, chyba zamarł z wrażenia. Chwyciłam go za rękę i teleportowaliśmy się prosto pod dom Dafne. Dopiero wtedy blondyn się odezwał:
- Wyglądasz cudnie jak zwykle- poczułam jego usta na moim karku. Uśmiechnęłam się pod nosem
 i zadzwoniłam do drzwi. Otworzył nam Nott.
- Cześć wam. Pięknie wyglądasz Miona. Wchodźcie- przepuścił nas w drzwiach i weszliśmy do środka. Draco dał mu butelkę z winem, a ja weszłam w głąb domu. Od razu zauważyłam, że w pomieszczeniach góruje czerń i biel. Urządzone było z niebywałą klasą. Widziałam tu kobiecą rękę.
- Hermi, Draco. Cieszę się, że jesteście- z jednego z pokoi wyłoniła się Dafne- Zapraszam do salonu- przy mnie pojawił się blondyn i razem weszliśmy do wskazanego miejsca. Tutaj też królowała czerń z bielą. Stały tutaj dwie czteroosobowe sofy i dwa fotele. Był to dość duży pokój. Najbardziej jednak podobało mi się wielkie czarno-białe oczywiście zdjęcia, przedstawiające gospodarzy. Widać, że bardzo się kochają. Tak jak ja i Malfoy.
- Cześć- powitała nas Pansy. Obok niej siedział... Dean?! Co on tutaj robił? I wtedy zrozumiałam. To z nim miała wtedy randkę. Jednak nie potrafiłam w to uwierzyć. Nigdy bym nie przypuszczała, że ona będzie chodziła z byłym Gryfonem. Oczywiście my przyjaźniłyśmy się, ale to zupełnie inna sprawa.
- Hey. O Dean- powiedziałam lekko zmieszana. Chłopak pomachał, a ja się lekko uśmiechnęłam. Na przeciwko nich siedział Diabełek z Ginny. Ja usiadłam obok Blaisa, a Dracze obok mnie.
-To może zrobimy tak, że my z dziewczynami sobie pogadamy, a wy sobie pójdziecie i się upijecie- zaproponowała lekko rozbawiona pani domu.
- Jestem za!- krzyknął uradowany Blaise, zrywając się z miejsca. To samo uczynił Draco.
- No to chodźcie ze mną- powiedział uradowany Teodor. Oboje ruszyli za nim. Tylko Dean pozostał na swoim miejscu. Wiedziałam, że czuł się nieco skrępowany.
- Ty też Thomas- odparł Zabini. Chłopak wstał i poszedł za nimi. Kiedy drzwi zamknęły się za nimi odparłam:
- Pansy no no. Nie spodziewałam się, że ty z Deanem. Jesteście już razem?
- Tak. Oj jest taki słodki- usłyszałam w odpowiedzi.
- Też kiedyś z nich chodziłam. On jest bardzo fajny- odparła Ruda.
- A ja go tam nie za bardzo znam. Ale przyznam, że z wyglądu całkiem całkiem- wtrąciła się Greengrass.
- Ty tylko zwracasz uwagę na wygląd Daf- stwierdziła Czarna. Razem z Ginny parsknęłyśmy śmiechem.
- Parkinson ty też widzisz tyko czy ktoś jest ładny, czy brzydki. Nie pamiętasz jak ciągle w klubie oceniałaś facetów- odgryzła się blondynka ( Dafne zmieniła kolor na dość jasny blond xd).
- Pff. Nie gadaj tyle, tylko przynieś coś mocnego. Tylko nie Ognistą. Jakiegoś drinka.
- To chodź mi pomóc. Wiadomo, że ty jesteś najlepsza w tych sprawach- Pansy pokiwała twierdząco głową i chwilę potem obie dziewczyny zniknęły za drzwiami.
- Miona, jest coś o czym muszę ci powiedzieć.
- Co takiego?- spytałam zdziwiona. Ton głosu Ginn byl
- Była u mnie ostatnio Lav. W masakrycznym stanie, cała roztrzęsiona. Torturowano ją- byłam w szoku. Biedna Brown.
- Kto to zrobił?
- Astoria- jak oparzona zerwałam się z miejsca. Wiedziałam, że ona jest okropna, ale dlaczego torturowała Lavender. Nie mogłam w to uwierzyć. Opadłam bezsilnie na sofę.
- Ale... dlaczego?
- Nie wiem. Jest jeszcze coś co powinnaś wiedzieć- w tym momencie wróciły dziewczyny z tacą różnych drinków.
- Miona co się stało?- spytała Czarna. Spojrzałam na Rudą, a ta powiedziała im, to co mi. Na ich twarzach również malował się szok. Pierwsza odezwała się Dafne:
- Moja siostra powinna się leczyć! Jak ona mogła?! To straszne! Co się stało z Lav?
- Jest roztrzęsiona i w ciężkim stanie. Moja mama się nią zajmuje. Powiedziała jeszcze, że Astoria jej powiedziała, że to ona zabiła Rona. Kazała mu spowodować ten wypadek.
- CO?!- krzyknęłam. Teraz to byłam zdenerwowana, ale również trochę przygnębiona. Wzięłam drinka
i wypiłam za jednym zamachem. Jednak to nie pomogło mi się uspokoić. Nagle coś do mnie dotarło.
- Co jeśli ja będę następna?- zapytałam.
- Nawet tak nie mów. Jakoś ją powstrzymamy. Nie pozwolimy cię skrzywdzić- odparła Daf.
- Dzięki dziewczyny. To co przestajemy o tym myśleć, chociaż na chwilę?
- Tak!- krzyknęła Pans. Po chwili z głośników popłynęła muzyka. Wzięłam kolejnego drinka i upiłam z niego łyk. Dziewczyny zrobiły to samo.
- Hermi co tam u Pottera? Dalej jest z tą Chang?
- Tak. U niego chyba wszystko dobrze. Ale już nie jest tak jak w szkole. Oddaliliśmy się do siebie. Tak samo, jak nie istnieje Złota Trójca- odparłam i się zaśmiałam. Starałam się dobrze bawić, jednak wiedziałam, że po tym co usłyszałam będzie ciężko.
- Dafne, gdzie jest łazienka?- spytałam, po chwili.
- Jak wyjdziesz, to pierwsze drzwi po prawej.
- Ok dzięki- wyszłam z salonu. Zauważyłam coś dziwnego. Na podłodze poukładane były jakieś krzyże. Prowadziły prosto do ogrodu. Wcześniej ich tu nie było. Trochę się przeraziłam. Natychmiast wróciłam do dziewczyn.
- Chodźcie! Musicie coś zobaczyć!- krzyknęłam. Wszystkie wstały i poszły za mną. Krzyże nadal tam były.
- Co to jest? Przecież nigdy tego nie było. Może to jakiś żart chłopaków?
- Nie sądzę Daf. Chodźmy do nich- odparła Pasny. Byłyśmy bardzo przerażone. Weszłyśmy do pokoju, gdzie oni byli. Strach był jeszcze większy, kiedy okazało się, że oni spokojnie sobie tam siedzą.
- Widzę, że ktoś się za nami stęsknił- odparł Blaise.
- Chodźcie musimy wam coś pokazać!- krzyknęła Dafne. Każda z nas nie panowała nad strachem. Zeszłyśmy na dół i czekaliśmy na nich. Stanęłyśmy przy tym krzyżu. Był on czerwony i namalowany nawet nie chcę wiedzieć czym.
- No to, co jest takiego ważnego, żeby przerywać naszą małą imprezę?- spytał Diabełek. Jednak kiedy zobaczył, to co było na podłodze, mina mu zrzedła.
- Dafne kochanie, co to jest?- spytał Nott, po czym objął swoją dziewczynę.
- Nie wiem. Mam złe przeczucia- odparła blondynka i wtuliła się w niego.
- Te krzyże prowadzą do ogrodu, tak?- zapytał Blaise.
- No tak.
- To chodźmy tam- już miał wyjść z domu, jednak Ginny go zatrzymała.
- Nie idź tam!
- Spokojnie kochanie. Przecież nic mi się nie stanie. Poza tym Smok i Nott idą ze mną prawda? I jeszcze Dean.
- Jasne- odparł blondyn. Spojrzałam na niego ze strachem w oczach. Uśmiechnął się do mnie i całą czwórką wyszli z domu. Usiadłam na schodach i ukryłam twarz w dłoniach. Miałam dziwne wrażenie, że to ma jakiś związek z Astorią. Właśnie. A co jeśli...
- Draco- szepnęłam i wbiegłam do salonu. Wyciągnęła z torebki różdżkę i biegiem ruszyłam do ogrodu. Trochę trudno się biega w szpilkach, ale całkiem nieźle mi szło. Wszędzie otaczała mnie ciemność. Rozglądałam się w poszukiwaniu znaków, jednak ich nie było.
- Miona, co ty wyprawiasz?- usłyszałam za sobą głos Pansy. Nagle ją zobaczyłam. Na jej twarzy malował się złowieszczy uśmiech. Wiedziałam, że to ona za tym stoi.
- Astoria!- z domu wyszła Dafne razem z Ginny. Zapaliło się światło i teraz wszystkie doskonale ją widziałyśmy. Wyglądała tak, jak ją zapamiętałam. Dalej była blondynką, jednak skróciła włosy do ramion. Miała na sobie dość obcisły strój. Spojrzałam na nią ze współczuciem.
- Witaj Granger! Na pewno niecierpliwiłaś się na to spotkanie co? Ah powinno cię spotkać, coś gorszego, niż tą całą Brown- właściwie nie wiem, dlaczego nie rzuciłam na nią żadnego zaklęcia. Nie powinnam się bać. W końcu byłam w Gryffindorze.
- Drętwota!- krzyknęłam. Jej ciało opadło na ziemię. To powinien być koniec tych cierpień i zmartwień.
- Co z nią teraz zrobimy?- spytała Daf.
- Sądzę, że powinni ją zabrać aurorzy- odparła Pas i wyczarowała pergamin oraz pióro.
- Dobry pomysł- stwierdziła Ginny i razem z Czarną zabrały się za pisanie listu.
- Wybacz Miona. Ona, ja nie wiem, co się z nią dzieje.
- Nie masz za co. A tak właściwie to gdzie są chłopaki- właśnie w tej chwili cała czwórka pojawiła się
 w ogrodzie.
- Ładną nam ochronę zapewniliście- stwierdziła blondynka, po czym przytuliła się do Notta. Ja również chwilę potem spoczęłam w ramionach Draco. Na jego twarzy malował się szok i ulga.
- Przepraszam- szepnął mi do ucha.
- Nie masz za co.
- Zaraz przybędą tutaj aurorzy- odparła Pasny.
- Miona, Malfoy. Może wracajcie już do domu? My sobie tu poradzimy. Przyda ci się chwila odpoczynku- powiedziała Greengrass. Przytaknęłam głową i po chwili żegnałam się z każdym. Bez wątpienia to był dzień pełen wrażeń. Z uśmiechem na ustach teleportowaliśmy się do naszego domu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział ostatni przed moim wyjazdem. Jadę w poniedziałek, a wracam 22. Ale dodam jeszcze miniaturkę. Zauważyłam, że szablon się nie wyświetla. Złożyłam już zamówienie i niedługo pojawi się nowy xd
 Podoba wam się zestaw? Sama zrobiłam. Po raz pierwszy hehe xd
Chcecie, żebym wprowadzała więcej opisów pomieszczeń w innych domach, albo gdzieś?
Dedykuje rozdział JulceKulce ♥ Heh odmieniłam :D W dniu, nw których urodzin Wszystkiego naaaaaaajlepszego. Zdrowia, szczęścia, pomyślności i wszystkiegooo co tam chcesz :D ♥ Dziękuję za miłe słowa ^^
I jeszcze dedykacja dla Paulinki ♥ Ona dopiero wchodzi w ten świat ♥ Kokardkowo-tymbarkowe love :*

10 komentarzy:

  1. Jejć , jakie cudowne <3
    Masz piękny wystrój bloga <3
    Świetne opowiadanie !
    Będę to często wpadać .
    Piszę bloga o innej tematyce , ale pomimo wszystko zapraszam do mnie na http://madeforyoux.blogspot.com/ Mam nadzieję że ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny.:)
    Szczególnie podobał mi się pomysł z tymi krzyżami, gratuluję.:)

    Co do zestawu, to fajne szpilki wybrałaś.:D

    Zapraszam cię na rozdział 1 u mnie na blogu (liczę na komentarz, jeśli mogę.:))

    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  3. No w końcu złapali tą wredną żmiję xD jak ja jej nienawidzę ;D
    Może w końcu Miona z Draco zaczną mieć spokojne życie ;D
    pozdrawiam ciepło i miłego wyjazdu ;D!
    Avad ka ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeee nareszcie nowy rozdział. Nie znoszę Astorii. Grrr.
    Ale rozdział świetny, może nareszcie wszystko im się ułoży. Zapraszam do mnie na http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/ i życzę weny i udanego wyjazdu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak! Nareszcie ją złapali! ^^ No, już myślałam, że nigdy tego nie zrobią. Mam nadzieję, że teraz będzie już dobrze u Dracona i Hermiony. :P
    Pozdrawiam.
    Ana M.

    Zapraszam: http://the-formula-for-happiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie, wciąga niesamowicie! :)

    http://hermionyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku dziękuje ;** Jak mi miło ;) Jesteś świetna, miłych wakacji ;D
    Arrrr.... ta Astoria... szma*a ;/ Ale rozdział jak zwykle świetny C;
    <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super piszesz :D od wczorj przeczytalam juz wszystkie twoje opwiadania sa na prawde swietnie :D
    Czekam na nexta :D
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Informacje

Obserwatorzy